piątek, 24 lutego 2012

19

To już mija dwudziesty czwarty tydzień. Synek rośnie, a wraz z nim oczywiście brzuszek. :-) Na razie sześć kilogramów więcej od wagi początkowej. Mam nadzieję, że do końca ciąży nie przytyję więcej niż piętnaście kilogramów. Ostatnio mam spore zachcianki na owoce, warzywa i ryby. Żałuję, że w ciąży nie mogę jeść sushi  i tatara, ale jak tylko przestanę karmić piersią to sobie odbiję. :-P Na szczęście nie mam zachcianek na słodycze. Zresztą powiem wam, że nawet przed ciążą prawie nie jadłam słodyczy. Moja mama nie raz wspominała, że jak ja z bratem  dostawaliśmy słodycze na Boże Narodzenie to oni musieli pomagać w nam w jedzeniu. Nigdy nie miałam jakiś zapędów do jedzenia słodyczy.
Jeśli chodzi zaś o dzisiejszy struj nie jest on jakiś szczególny. Taki do chodzenia po domu. Niestety dziś ze względu na pogodę starałam się nigdzie nie wychodzić.






6 komentarzy:

  1. Brzuszek rośnie ale Ty nadal szczuplutka :) tylko pozazdrościć :) Wyglądasz ślicznie :)Ja niestety mam zapędy na żarłoczne pożeranie słodkości :D
    Pozdrawiam
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz bardzo zdrowe zachcianki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzusio rośnie, jak słodko!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, że tylko brzuszek Ci rośnie ;) a reszta szczuplutka ;)dobrze wygladasz

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje. bardzo ładnie ale na zdjęciach prosimy o więcej uśmiechu :-) serdeczności dla was

    OdpowiedzUsuń